środa, 24 września 2014

Piątkowy wieczór

Męża ciągle nie ma, córka chodzi spać wcześnie (a wstaje późno :)) skorzystałam więc z okazji i zaprosiłam sąsiadki bliższe i dalsze na babski wieczór z grami planszowymi. Trochę się obawiałam bo dziewczyny się nie znały, ale już teraz wiem, że warto zaryzykować :) Było sympatycznie i na luzie. Pograłyśmy i pogadałyśmy no i oczywiście pośmiałyśmy się :) Dobrze mieć fajne sąsiadki pod ręką :) A kto wie może uda nam się spotykać częściej ... :)
Zagrałyśmy w Carcassonne i Wsiąść do pociągu: Europa. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz