czwartek, 23 kwietnia 2015

Światowy Dzień Książki

Już dzisiaj moje ulubione święto. Od wielu, wielu lat je obchodzę. Kiedyś w prezencie sama sobie kupowałam książkę w tym dniu, teraz kupuje mi je mąż. Czasami sam coś wybierze a czasami daję mu propozycje. W tym roku wybrałam siedem tytułów i jestem bardzo ciekawa co mi kupi :) Niestety będę musiała na prezent poczekać bo mąż jest w delegacji. I dlatego wczoraj siadłam i sama pozamawiałam kilka książek ;) Już się z Olą nie możemy doczekać :) Mam nadzieję, że dzisiaj do nas dotrą.
A tu nasze marcowe nowości. Mi wreszcie udało się zebrać całą kolekcję Jeżycjady. Dla Oli oczywiście kilka książek dziecięcych kupiłam. Przez tydzień wielkim zainteresowaniem cieszyła się u nas książka O sukcesie na sedesie. Potem wróciła na półkę. Ale swój sukces też mamy dzięki tej książce. Ola przestała się załatwiać do nocnika tylko od tamtej pory korzysta z toalety. Także warto było ją kupić ;)
I na zakończenie cytat Gałczyńskiego oczywiście o książce :)
"Chcemy książki, co życiu pomaga, bohaterów wesołych jak słońce, takiej żeby ją brać do plecaka na wycieczkę nad morze szumiące.
Ćwiercią pióra się pisze na niby, taka książka nam z serca ucieka, niechaj pisze ją człowiek prawdziwy, wierny brat prawdziwego człowieka.
Z książki płynie odwaga, książka życiu pomaga, chcemy książek jak słońce".




wtorek, 14 kwietnia 2015

Afrykarium

Wreszcie udało nam się zrobić rodzinne wyjście do Zoo, przede wszystkim chcieliśmy zobaczyć Afrykarium. Wybraliśmy sobie dzień w tygodniu by ominąć tłumy co było dobrym pomysłem bo rzeczywiście ludzi było mało. Pewnie też przyczyną była pogoda, padało, wiało i w sumie to najlepiej w taki czas siedzieć w domu :) 
W Zoo udało nam się zobaczyć żyrafy i zebry (są w bezpośrednim sąsiedztwie Afrykarium) i poszliśmy zobaczyć duże kotki (czyli lwa i lwice :)), za to już w samym Afrykarium urzekły mnie pingwiny, płaszczki, wielki żółw, śmieszne były kaczki i piękne różnorodne rybki. Mogłabym oglądać je godzinami. Niestety Ola tylko szybko zerkała na wszystkie te cuda i wolała biegać. A my za nią ... :-)






piątek, 3 kwietnia 2015

Tilda Home

Ola ma wiele ciotek :) Większość to ciocie przyszywane, które świetnie się sprawdzają jako prawdziwe ciocie. Odwiedzają, bawią się, czytają książki no i przywożą prezenty. A które dzieci nie lubią prezentów? :)
Ciocia Madzia daje prezenty wyjątkowe bo sama je robi, pięknie szyje a potem obdarowuje. Nasza Ola od cioci ma już mnóstwo uszytych cudownych rzeczy: poduszki, kocyki, króliki itd. Króliki oczywiście mają na imię Madzia ;) Ostatnio ciocia uszyła piękny komin na szyję.
Fajnie mieć taką fajną ciocię :-) Ale jak się nie ma takiej cioci to można u Madzi sobie zamówić  (praktycznie wszystko) albo chociaż pooglądać na blogu i nacieszyć oczka pięknymi rzeczami :-) https://tildahome.wordpress.com/