czwartek, 9 lipca 2015

Dziękuję

Dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądali przez ostatnie lata. Za e-maile i ciepłe słowa.
Teraz już się z Wami żegnam. 
Mnóstwo przed nami: wyjazdy (od jutra zaczynamy:)), potem przedszkole, moja praca. A jeszcze muszę mieć czas dla rodziny, na spotkania (też z niektórymi z Was:)) i czytanie książek, oglądanie filmów ... Niestety tego czasu jest tak mało. 
Życzę wszystkim wszystkiego dobrego :-)
A wszystkie ciocie, wujków, przyjaciół i znajomych Ola zawsze chętnie zaprasza na grilla albo inne zabawy ;-) Także wpadajcie do nas. Do zobaczenia :-)

piątek, 3 lipca 2015

Podróże

Bardzo lubimy podróżować. Z Olą zaczęłam jeździć jak miała kilka miesięcy i do tej pory sprawia jej to wielką frajdę. Najbardziej lubi podróżować pociągiem (tak jak ja :)). W ostatnich miesiącach pojechałyśmy do Jeleniej Góry (nawet dwa razy), Gryfowa Śląskiego, Ziębic i wybrałyśmy się na kilka dni na Śląsk. 
I jak ma gorszy dzień to wiem, że w podróży będzie dzieckiem idealnym ;) Zadowolona, uśmiechnięta, rozgadana i bardzo grzeczna :-)
Nawet jak jesteśmy we Wrocławiu to często wsiadamy w autobus lub w tramwaj i gdzieś jedziemy...

Zamek Gryf

Na tym zamku ;)

Ziębice

W parku dinozaurów w Ziębicach

Katowicki plac zabaw

To co Ola lubi najbardziej - pociągi!

piątek, 12 czerwca 2015

Sezon na słońce

Jak wiadomo kotki lubią się wygrzewać w słońcu. Ola też okazuje się takim naszym kolejnym kociakiem ;) Ola naśladuje Tosię w różnych rzeczach, wspina się na drapak, karmi swoje pluszowe koty Tośki jedzeniem, próbuje mruczeć, miauczy bardzo często no i oczywiście wygrzewa się w słońcu. Najlepiej gdzieś w pobliżu Tosi :-) Lubią się obie nawzajem, co mnie bardzo cieszy.




piątek, 22 maja 2015

Kwietniowe książki

Nasze kwietniowe zakupy książkowe to jak zwykle większość dzieciowych, choć niekoniecznie wszystkie dla Oli ;) Dla siebie kupiłam Baśń o stalowym jeżu, ze względu na ilustracje Beaty Zdęby. I pojawiła się nowa książka Ewy Kozyry-Pawlak co myślę, że już wszyscy wiedzą, że jestem jej i jej męża wielką fanką :) Także przedstawiam wam Liczypieski, oprócz przepięknych ilustracji jest fajny, łatwo wpadający w ucho tekst. Bo książkę kupiłam oczywiście dla siebie ale czytam też Oli :) I podoba nam się bardzo :)
A na koniec tekścik Oli (jest ich coraz więcej) z dnia wczorajszego. Zrobiłam jej wczoraj porządek na półkach z książkami, skończyłam i Ola do mnie mówi: "Ale są ładnie poukładane. Dobrze, że dbasz o moje książki." :-)








Kolekcja książek Pawlaków

wtorek, 19 maja 2015

Przed wakacjami

Wiem, że zostało nam jeszcze kilkadziesiąt dobrych dni do wakacji ale oczywiście już pomału się do nich przygotowujemy. Ja czytając wszelkie możliwe przewodniki, blogi, strony internetowe. Dopytując tych, którzy byli i to najlepiej z dzieckiem. I czasami ktoś mi coś podsyła na e-maila. Ostatnio link do piosenki zespołu gruzińskiego. Z miejsca z Olą rozkochałyśmy się w muzyce i chłopakach ;-) Nie ma dnia by Ola nie powiedziała: mamo puścisz piosenkę o Gruzji :) Może i Wam się spodoba ...


czwartek, 23 kwietnia 2015

Światowy Dzień Książki

Już dzisiaj moje ulubione święto. Od wielu, wielu lat je obchodzę. Kiedyś w prezencie sama sobie kupowałam książkę w tym dniu, teraz kupuje mi je mąż. Czasami sam coś wybierze a czasami daję mu propozycje. W tym roku wybrałam siedem tytułów i jestem bardzo ciekawa co mi kupi :) Niestety będę musiała na prezent poczekać bo mąż jest w delegacji. I dlatego wczoraj siadłam i sama pozamawiałam kilka książek ;) Już się z Olą nie możemy doczekać :) Mam nadzieję, że dzisiaj do nas dotrą.
A tu nasze marcowe nowości. Mi wreszcie udało się zebrać całą kolekcję Jeżycjady. Dla Oli oczywiście kilka książek dziecięcych kupiłam. Przez tydzień wielkim zainteresowaniem cieszyła się u nas książka O sukcesie na sedesie. Potem wróciła na półkę. Ale swój sukces też mamy dzięki tej książce. Ola przestała się załatwiać do nocnika tylko od tamtej pory korzysta z toalety. Także warto było ją kupić ;)
I na zakończenie cytat Gałczyńskiego oczywiście o książce :)
"Chcemy książki, co życiu pomaga, bohaterów wesołych jak słońce, takiej żeby ją brać do plecaka na wycieczkę nad morze szumiące.
Ćwiercią pióra się pisze na niby, taka książka nam z serca ucieka, niechaj pisze ją człowiek prawdziwy, wierny brat prawdziwego człowieka.
Z książki płynie odwaga, książka życiu pomaga, chcemy książek jak słońce".




wtorek, 14 kwietnia 2015

Afrykarium

Wreszcie udało nam się zrobić rodzinne wyjście do Zoo, przede wszystkim chcieliśmy zobaczyć Afrykarium. Wybraliśmy sobie dzień w tygodniu by ominąć tłumy co było dobrym pomysłem bo rzeczywiście ludzi było mało. Pewnie też przyczyną była pogoda, padało, wiało i w sumie to najlepiej w taki czas siedzieć w domu :) 
W Zoo udało nam się zobaczyć żyrafy i zebry (są w bezpośrednim sąsiedztwie Afrykarium) i poszliśmy zobaczyć duże kotki (czyli lwa i lwice :)), za to już w samym Afrykarium urzekły mnie pingwiny, płaszczki, wielki żółw, śmieszne były kaczki i piękne różnorodne rybki. Mogłabym oglądać je godzinami. Niestety Ola tylko szybko zerkała na wszystkie te cuda i wolała biegać. A my za nią ... :-)