Bardzo lubię grać w planszówki, niestety w ostatnim czasie było to raczej nie możliwe ;-) Teraz kiedy Ola jest już trochę starsza chodzi wcześnie spać i wieczory są wolne można zorganizować już sobie inaczej czas. Prywatnie mamy bardzo mało gier bo zawsze pożyczałam z biblioteki. I tak jak chcieliśmy zagrać z mężem to zazwyczaj w Carcassonne (szybka, łatwa i przyjemnie się w nią gra :-) ). A w sobotę miałam okazję nauczyć się grać w grę fantasy Small World. Okazało się, że nasi sąsiedzi również lubią grać w gry, ich znajomi także i już jest grupa osób do grania. Po prostu super :-)
Gra świetna. Pięknie wykonana, reguły gry jak na akcję fantasy proste, dynamiczna. Graliśmy 2,5 godziny co jeszcze można przeżyć. I już wiem, że po Osadnikach z Catanu (do tej pory mój hit) będzie to moja druga ulubiona gra planszowa. Jestem też zachęcona by mieć je swoje, na półce (niestety jestem zbieraczką różnych rzeczy, napiszę kiedyś o tym) tylko najbardziej mnie przeraża gdzie to wszystko trzymać ;-)